Na imprezie u mojej koleżanki spotkałam niedawno bardzo sympatycznego chłopaka, Julka, który zrobił na mnie wrażenie nie dzięki swojej porażającej urodzie amanta filmowego (bo takiej nie miał), a za pomocą ogromnego poczucia humoru, talentu do opowiadania i czegoś, czego do końca nie potrafię nazwać. Mimo, że Julek nie był najprzystojniejszym chłopakiem na domówce, to on zebrał wokół siebie najliczniejszy wianuszek dziewcząt, co chwila zaśmiewających się z jego żartów. Kątem oka zauważyłam, że inni męscy uczestnicy spotkania byli nieco źli na Julka za przyciąganie do siebie rzeszy fanek, jednak nie mogli nic z tym zrobić, bo Julek ani nie był niemiły, ani źle się nie zachowywał – był po prostu sobą.

Julek kilka razy powtórzył, że wrodzony talent do opowiadania dowcipów i duże poczucie humoru pozwalają mu zachować balans między życiem zawodowym i prywatnym. Jego praca analityka biznesowego jest na tyle nudna, że po pracy musi się trochę rozerwać, pośmiać i zabawić, analityk biznesowy Sosnowiec.

To ciekawe, że czasem ludzie, którzy są tak bardzo sympatyczni i weseli trafiają na posady, w których nijak nie można się pośmiać lub zabawić. Przecież analityka biznesowa to zajęcie bardzo poważne i odpowiedzialne, a osobom ją wykonującym częściej jest do płaczu, aniżeli do śmiechu. Dobrze, że taka śmiertelnie poważna praca nie zmieniła Julkowego poczucia humoru. To byłaby niepowetowana strata!