Przed rozmową kwalifikacyjną na stanowisko analityka biznesowego w dużej Gdańskiej firmie związanej z branżą informatyczną stresowałem się tak bardzo, że poważnie zastanawiałem się nad rezygnacją z udziału w rekrutacji, bo nie chciałem zrazić się procesem rekrutacyjnym, spotkaniem z komisją i poszukiwaniami zatrudnienia w ogóle. Przeżyłem ze sobą ponad dwadzieścia lat, dlatego wiem, że czasem, w wyniku jakichś nieciekawych kontaktów jestem w stanie na długi czas uprzedzić się do jakiejś rzeczy i to uprzedzenie, choć zupełnie bezpodstawne, jest bardzo trudne do wyeliminowania.

Szczerze mówiąc po prostu bałem się, że na rozmowa kwalifikacyjna na analityka biznesowego pójdzie mi bardzo, bardzo kiepsko i wykształcę sobie jakieś mylne przekonanie, że każda kolejna rozmowa będzie przebiegała analogicznie. Byłoby to o tyle niedobre, że od dłuższego czasu marzę o pracy analityka, analityk biznesowy Gdańsk, i czym prędzej chciałbym ją mieć. Nie za fajnie byłoby nagle porzucić marzenia, którymi żyło się przez ostatnich kilka lat.

Na szczęście jakoś pokonałem swoje obawy, zebrałem się w sobie i poszedłem na spotkanie z pracodawcą. Chociaż nie udało mi się otrzymać propozycji zatrudnienia, to z rozmowy wyszedłem przekonany, że nie poszło mi bardzo źle i zawód analityka jest w zasięgu mojego wzroku i prędzej czy później znajdzie się w odległości pozwalającej na jego złapanie. Kiedyś zostanę tym analitykiem – obiecuję to sobie!