Niektórzy ludzie mają naprawdę wiele szczęścia w życiu i niestety ja do nich nie należę. Ja zawsze miałam pod górkę we wszystkim, żeby coś osiągnąć musiałam się nieźle namęczyć, a skutki moich przedsięwzięć nie zawsze były takie, o jakich marzyłam. Zupełnie inaczej było (i jest) z moją starszą siostrą, która jak widać zabrała całe szczęście życiowe przysługujące naszej rodzinie.
W trakcie studiów ekonomicznych w Szczecinie moja siostra, Ewa, wyjechała na pół roku na wymianę studencką do Wielkiej Brytanii, którą wykorzystała w najlepszy sposób z możliwych. Podczas gdy większość kolegów Ewy balowała wieczorami i nie przychodziła na zajęcia, Ewa postanowiła pokazać wykładowcom, że nie jest jak inni studenci z Polski i zaskarbić sobie tym samym ich przychylność. Cel Ewy został osiągnięty, a ona zamiast wrócić do Polski po zakończeniu wymiany studenckiej, załatwiła sobie przeniesienie na uniwersytet w Wielkiej Brytanii i tam zdobyła tytuł magistra ekonomii.
Teraz Ewa pracuje w jakiejś londyńskiej firmie, gdzie zajmuje stanowisko Business Analyst, czyli naszego zwykłego, szczecińskiego analityka biznesowego, analityk biznesowy Szczecin. Ewa zarabia w swojej pracy tyle, ile ja pewnie nigdy nie zarobię przez pół roku. No cóż, to moja siostra dostała chyba najlepsze geny w całej rodzinie dlatego jej wszystko wychodzi, podczas gdy u mnie wszystko się psuje. Co za niesprawiedliwość losu.