Zawsze około godziny czternastej mam bardzo poważną depresję zawodową, która przez ponad piętnaście minut nie chce mnie opuścić i zawsze objawia się jednym – chwilowym, niewytłumaczalnym i bardzo silnym uczuciem zmęczenia zawodem analityka biznesowego i chęcią natychmiastowej rezygnacji z pracy, analityk biznesowy Wałbrzych.

Sytuacja z chwilową niedyspozycją zawodową powtarza się codziennie, dlatego zdążyłam się już do niej przyzwyczaić na tyle, by wiedzieć, że trwa nie więcej niż piętnaście minut i za chwilę przejdzie. W czasie załamania staram się nie podejmować żadnych ważnych decyzji, bo wiem, że w tym czasie moja ocena może być zaburzona, przez co wyniki działań będą albo niepożądane, albo trudne do zidentyfikowania.

Na analityczną chandrę bardzo przydatna jest duża słodka kawa, albo tabliczka czekolady. Jedna czy dwie kostki czekolady z truskawkami nie załatwią sprawy, ale już cała tabliczka jest całkiem OK. Rozwiązaniem idealnym jest i kawa i tabliczka czekolady, których łączne działanie skraca czas trwania złego humoru do minimum, czyli do około 14,5 minuty.

Po pokonaniu przeciwności w postaci chandry, znów mogę zabrać się za wypełnianie zawodowych obowiązków i analizowanie sytuacji biznesowej firmy, która mnie aktualnie zatrudnia. Do końca dnia pracy, czyli do godziny 16.00 udaje mi się utrzymać odpowiedni poziom skupienia i zadowolenia z wykonywanych obowiązków.