Jestem dość oryginalnym analitykiem biznesowym, ponieważ nie jestem zatrudniony w jednej firmie na stałe, a moimi pracodawcami są aż trzy różne przedsiębiorstwa, dla których wykonuję usługi analityczne. Nie każda kielecka firma jest na tyle duża, by móc pozwolić sobie na zatrudnienie analityka w pełnym wymiarze godzin, a mimo to od czasu do czasu potrzebuje jego usług. Ja swój czas pracy dzielę między trzy różne firmy. Przykładowo, w poniedziałek pracuję w firmie A, we wtorek w przedsiębiorstwie B i w środę w firmie C. Od czwartku kolejność się powtarza.

Dzięki takiemu systemowi wykonywania swoich obowiązków i ja i moi pracodawcy jesteśmy zadowoleni. Ja, bo zarabiam tyle, ile zarabiałbym pracując w jednej firmie przez czterdzieści godzin tygodniowo, a jednocześnie moja praca jest różnorodna i mało monotonna, pracodawca – bo nie płaci tyle, ile powinien zapłacić analitykowi w pełnym wymiarze godzin, a mimo to ma u siebie kogoś, kto czuwa nad biznesowym rozwojem jego firmy.

Jednym minusem pracy w trzech różnych miejscach jest częsta konieczność dopracowywania niektórych spraw poza godzinami pracy. Niemniej, okazjonalne nadgodziny nie są w stanie zmusić mnie do rezygnacji z najlepszej opcji zatrudnienia, jaką kiedykolwiek mogłem sobie wyobrazić. A! Zapomniałem jeszcze wspomnieć, że na weekendach pisuję artykuły biznesowe do jednej z kieleckich gazet, analityk biznesowy Kielce.