Business is business, jak to mawiają światowe sławy kina w amerykańskich produkcjach. Myślę, że to powiedzenie mogłoby się stać moim mottem życiowym, jako że pracuję jako analityk biznesowy Nowy Sącz. Biznes i jego wszystkie elementy są na dobre wpisane w moje życie zawodowe i nie powiem, żebym z tego powodu bardzo cierpiał. Uważam, że świetnie zrobiłem wybierając zawód analityka, bo w dzisiejszym czasie na specjalistów w tej dziedzinie jest coraz większy popyt. Każda prężnie rozwijająca się firma, myśląca w szerszej perspektywie o przyszłych latach chce mieć w swoich szeregach kogoś, kto będzie się znał na biznesowaniu i przewidywaniu przyszłych tendencji gospodarczych. Takim kimś byłem właśnie ja.
Długo trwało, zanim poznano się na moim naturalnym talencie do analityki biznesowej. Początkowo pracowałem wyłącznie jako asystent, jednak mój talent wyszedł na światło dzienne, gdy mój bezpośredni przełożony zachorował, a ja musiałem wziąć na siebie większość obowiązków. Wtedy dopiero mój pracodawca dostrzegł jak wielki diament ma u siebie w firmie i jeśli go odpowiednio oszlifuje, to przyniesie mu niewymierne korzyści. Przewidywania pracodawcy na pewno by się spełniły, gdyby nie to, że po tak zwanym oszlifowaniu postanowiłem poszukać pracy gdzie indziej, u innego szefa. Moje odejście z firmy wzbudziło wiele kontrowersji, jednak nikt nie mógł mnie siłą zatrzymać. Po przejściu w nowe miejsce pracy zacząłem wykorzystywać swą wiedzę i umiejętności tak bardzo, jak tylko umiałem. Dzięki temu dość szybko zostałem prawą ręką szefa i zasłużyłem na duża podwyżkę.